Ostatnie kontrowersje związane z dyrektywą Unii Europejskiej dotyczącej praw autorskich wywołały niemałą burzę i sporo dyskusji. Kwestia dotyczyła także możliwości przepływu danych oraz naszej wolności w internecie. Często dochodzi tutaj pytanie – w jaki sposób i kto sprawdza nas w internecie? Kto wie, że to akurat my i jest w stanie do nas dotrzeć przedstawiając nam zarzuty naruszające określone dyrektywy, akty prawne i inne dokumenty, skoro nie jesteśmy fizycznie widzialni na innych postaci?
Za to odpowiada adres IP – skrót wziął się od angielsku hasła „Internet Protocol”. Ułatwia on identyfikację lokalizacji konkretnego użytkownika numeru czy dostawcę internetu dla delikwenta. Można w ten sposób powiedzieć, że jest to osobisty adres internetowy każdej jednostek, która z niego korzysta.
Moje IP jednocześnie nie musi być przypisane tylko do mnie samego, ale może posiadać je w tym samym czasie nawet kilka innych osób korzystających z całkowicie różnych sprzętów komputerowych. Adres może być również zmienny – po każdym restarcie sprzętu odpowiadającego za dostęp użytkownika do internetu, bądź w przypadku każdego osobnego połączenia.